Górowanie Księżyca
Przypomnijmy odpowiednie cytaty z "dzieła" Mariusza Najdy:
Ustalmy teraz, dlaczego widzimy Księżyc na różnej wysokości nad horyzontem.
Wiemy, że zmienia się to cyklicznie co pół roku. Umieśćmy więc orbitę Księżyca w znanej nam
już przestrzeni kosmicznej, gdzie występują fale magnetyczne. [...] Ziemia jest narysowana w
różnych momentach swojego obiegu po orbicie. Na górze - środek Zimy na półkuli północnej, na
środku - Słońce oświetla Równik, na samym dole - Zima na półkuli południowej. To tyle, co do
opisu rysunku. Zabierzmy się teraz za zrozumienie tego, co on przedstawia i jakich
astronomicznych prawidłowości można się na jego podstawie doszukać.

Rys. A.
Na pewno... można teraz łatwo zrozumieć, dlaczego Księżyc widzimy na różnych wysokościach nad
horyzontem. Po prostu jego orbita jest zgodna z nachyleniem fali elektro-magnetycznej
wytwarzanej przez Słońce, która tworzy w przestrzeni stożek
Zastanówmy się nad powyższym fragmentem.
Gdyby rzeczywiście orbita Księżyca była zgodna z nachyleniem hipotetycznej stożkowej fali
elektromagnetycznej, to Księżyc powinien znajdować się na linii łączącej Słońce z Ziemią
(podczas nowiu), bądź na jej przedłużeniu (podczas pełni). A zatem jeśli pełnia przypada w
okolicach np. przesilenia letniego (tydzień wcześniej lub później nie gra roli z powodu
niewielkich różnic w wysokości Słońca w południe), to Księżyc powinien górować na tej samej
wysokości. Analogiczna sytuacja powinna wystąpić dla przesileń ziomwych.
Obliczmy ten kąt. W tym celu skorzystajmy z posiadanych informacji o Słońcu.
Wysokość Słońca można obliczyć ze wzoru: W = 90
o - φ, gdzie W jest kątem
górowania Słońca, a φ szerokością geograficzną obserwatora. Ten wzór jest prawdziwy tylko
podczas równonocy.
Jeśli chcemy uwzględnić przesilenie letnie, to należy jeszcze dodać kąt nachylenia osi
ziemskiej czyli 23,5
o, czyli W = 90
o - φ + 23,5
o. Podczas
przesilenia zimowego przybiera postać:
W = 90
o - φ - 23,5
o.
Podczas pełni Księżyc z definicji znajduje się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce, a
zatem, aby obliczyć kąt górowania Księżyca w lecie należy nie dodawać kąta nachylenia osi
ziemskiej, tylko go odjąć. Otrzymamy w ten sposób wzór:
Z
l = 90
o - φ - 23,5
o, gdzie Z
l oznacza kąt
górowania Księżyca latem.
Z
z = 90
o - φ + 23,5
o, gdzie Z
z oznacza kąt
górowania Księżyca zimą.
Obliczmy te kąty dla Wrocławia:
Z
l = 90
o - 51
o - 23,5
o = 15,5
o
Z
z = 90
o - φ + 23,5
o 62,5
o
Obliczone kąty wynikają bezpośrednio z modelu Mariusza Najdy.
Sprawdźmy jak model sprawdza się w praktyce. Pozwoliłem sobie wypisać kąty górowania Księżyca
w tych latach, gdy pełnia przypadała w okolicach przesilenie letniego:
- 1994 - 18o14'
- 1997 - 19o31'
- 2000 - 17o20'
- 2002 - 13o15'
- 2008 - 10o36'
- 2010 - 14o36'
- 2013 - 17o44'
I analogiczna lista dla przesileń zimowych:
- 1991 - 62o13'
- 1994 - 58o27'
- 1996 - 56o48'
- 1999 - 58o59'
- 2002 - 63o37'
- 2004 - 66o24'
- 2007 - 66o21'
Jak widać różnice między wartościami skrajnymi dochodzą do 10
o.
Model Mariusza Najdy nie potrafi wytłumaczyć tej różnicy. Temczasem w modelu Kopernika sprawa
jest oczywista: otóż płaszczyzna orbity Księżyca nie jest równoległa do orbity ziemskiej, ale
jest nachylona do niej pod katem ok. 5
o. Dodatkowo
orbita Księżyca podlega precesji
z okresem 18,5 roku. Zatem z taką prędkością przesuwa się po orbicie punkt maksymalnego
odchylenia od płaszczyzny ekliptyki.
Odchylenie kąta górowania Księżyca zawierają się więc w
przedziale (+5
o;-5
o) od położenia średniego.
Jaki widać na powyższych przykładach można model Mariusza Najdy porównać do stojącego zegara,
który dwa razy na dobę wskazuje poprawną godzinę.
Powrót